- Dobrze wpływa na kondycję skróry przy atopowym zapaleniu skóry; dzięki siemieniu, całkowicie można się z tego wyleczyć, a przynajmniej pozbyć aktywności
- Likwiduje suchość skóry, nawilża słomiaste i łamiące się włosy oraz hamuje łamanie i rozdwajanie się paznokci, wzmacniając je poprzez dużą zawartość witaminy E.
- Leczy wrzody; działa kojąco przy zgadze; skutecznie chroni przewód pokarmowy przy kuracji antybiotykowej
- Dzięki swojej konsystencji pomaga przy bólu gardła oraz wykrztuśnie przy kaszlu
- Polecany przy zatwardzeniu lub biegunce – można stosować na dwie tak rozbieżne dolegliwości, ponieważ siemię lniane reguluje zachodzące w organizmie procesy trawienne
- Dzięki zawartości kwasów omega-3 (porównywalną do ilości występujących w rybach), siemię działa przeciwmiażdżycowo, a nawet przeciwnowotworowo (udowodnione naukowo przez dr. Budwig)
- Zawiera błonnik pokarmowy czyli reguluje perystaltyki jelit (wypróżnienia) zatem jest skuteczny przy odchudzaniu
- Obniża poziomu szkodliwego cholesterolu (zawiera lecytyne, białko, cynk)
- Zmniejsza objawy menopauzy oraz uodparnia na bóle miesiączkowe
- Posiada flawonoidy które mają właściwości przeciwzapalne, rozkurczowe, uszczelniają naczynia krwionośne.
Dodatkowo w 100 gramach znajdziemy:
42 g tłuszczów w tym 29 g wielonienasyconych kwasów tłuszczowych, 7,5 g jednonienasyconych;
27 g błonnika
18 g białek o bardzo korzystnym zestawie aminokwasów;
1,6 mg witaminy B1 (126% dziennego rekomendowanego spożycia);
0,473 mg witaminy B6 (36% dziennego rekomendowanego spożycia);
392 mg magnezu (106% dziennego rekomendowanego spożycia);
255 mg wapnia;
5,73 mg żelaza (46% dziennego rekomendowanego spożycia);
4,34 mg cynku (43% dziennego rekomendowanego spożycia).
Siemię lniane, podobnie jak i pestki moreli, śliwki posiada cyjanek. Jednak są to takie ilości, że te dwie łyżki dziennie nie wpływają ani troszkę na nasze zdrowie. Zalanie całych ziarenek siemienia zimną wodą nie powoduje cyjanogenezy, gdyż w nienaruszonym ziarnie, glikozydy (związki organiczne, które mają silne działanie bakteriobójcze) nie mają kontaktu z enzymami (biokatalizatory przeprowadzające reakcje chemiczne w organizmach żywych np. w przemianie materii). Dlatego spożycie śluzów powstałych w wyniku zalania zimną wodą całego siemienia nie powoduje powstania toksycznego dla naszego organizmu cyjanowodoru. Jest w stu procentach bezpieczny.
Należy również pamiętać, aby podczas kuracji siemieniem pić dużo wody, gdyż może nas 'wybrzuszyć'.
Sposób w jaki ja przygotowuje kleik:
Do małego garnka wsypuję stołową łyżkę siemienia i zalewam szklanką zimnej wody. Włączam na mały gaz i tak gotuję do chwili wrzenia. Im dłużej będziemy trzymać na ogniu, tym bardziej gęsty będzie kleik.
W konsystencji przypomina kisiel. Ziarenek nie odcedzam, po prostu je połykam razem z kleikiem, lub przegryzam.
Nie ma drażniącego smaku lub zapachu, po prostu 'dziwnie wygląda' i wiem, że nie każdemu z łatwością przychodzi to, aby zjeść taką konsystencje.
Nasionka może spożywać również solo. Spożywać je prosto z opakowania lub przyprażyć na patelni. Można również dodawać do własnoręcznie robionego chleba. Świetnie smakuje razem z jogurtem czy blenerowany z jabłkiem.
Nie poleca się kupowania mielonego siemienia, gdyż nie ma on właściwości leczniczych, a świeżo zmielone w młynku ziarenka warto bardzo szczelnie zamykać, aby nie straciły swoich zalet i plusów.
Efekty, które zauważyłam już po kilku dniach jedzenia siemienia lnianego nawet w czasie choroby:
-dużo szybciej przeszedł mi katar; nie minął tydzień a mogę swobodnie oddychać
-wysypiam się
-poparwiła mi się cera; nie jest już taka sucha i nie mam żadnych krostek
-włosy są bardziej miękkie i wydaje mi się, że rosną.
Tak więc myślę, że warto spróbować, tym bardziej, że jest ogólnodostępny i tani.Za kilka tygodni zrobię raport, o plusach, które mam nadzieję, jeszcze zauważę. Jakie są wasze odczucia po siemieniu? Jak lubicie go jeść? :)
Ja próbowałam pić siemię, ale mi nie podpasowało :)
OdpowiedzUsuńMojej mamie też nie pasuje, ale ja od pierwszego łyka byłam pewna że to mój smak :)
UsuńNie jestem w stanie tego przełknąć. Mam jakieś wewnętrzne opory. Mogę je spożywać jedynie we własnoręcznie pieczonym chlebie.
OdpowiedzUsuńAle dobrze, ze w ogóle się pojawia w jadłospisie :)
UsuńA ja wcinam łyżkę każdego wieczora siemienia:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://kosmetycznawyspa.blogspot.co.uk/
A ja kleik z rana :)
Usuńja z mielonego siemienia robię napar i moczę w nim nogi, świetnie zmiękcza skórę
OdpowiedzUsuńO! To ciekawe, muszę wypróbować! Koniecznie :)
Usuńciekawy sposób :) nie słyszałam jeszcze o takich zastosowaniu, ale na lato w sam raz :)
Usuńprzypomniałaś mi! dzięki:P
OdpowiedzUsuńostatnio była na zakupach i no kurcze coś jeszcze miałam kupić, tylko co?! muszę sobie zapisać, bo znowu zapomnę.
Hahaha, ale jak wejdziesz w nałóg to na pewno nie zapomnisz :D
UsuńUwielbiam siemię, zawsze jem jak jestem chora;))
OdpowiedzUsuńW takim razie zaraz idę do sklepu go poszukać :)
OdpowiedzUsuńmuszę spróbować choć nie przepadam. Jadam tylko w domowym chlebku :)
OdpowiedzUsuńPiłam je 3 miesiące.
OdpowiedzUsuńNie zauważyłam szybszego przyrostu włosów ani paznokci.
Nie miałam problemów z cerą, ale wydaje mi się, że była w tym okresie bardziej gładka i niespodzianki pojawiały się na prawdę sporadycznie.
Nie lubię jego smaku, ale ja je pije jak mam problemy z żołądkiem :P
OdpowiedzUsuńCzytałam o nim duuuzo dobrego, ale ten kleik wygląda tak nieapetycznie, że nie wiem czy bym się skusiła :P
OdpowiedzUsuńjeść nie lubię,ale muszę walnąć je na włosy i sprawdzic czy sie polubią:)
OdpowiedzUsuńJa czasem podjadam mamie, gdy piecze chleb ;D
OdpowiedzUsuńKiedyś próbowałam pić siemię, ale po prostu zwyciężył leń i zapominalstwo. Zmotywowałaś mnie by znów zacząć ^^ Póki co muszę skończyć najpierw suplementy, żeby wynik nie był okłamany :D
OdpowiedzUsuńNie to nie dla mnie xD
OdpowiedzUsuńSiemię jest bardzo zdrowe, piłam kiedyś, ale niezbyt mi smakowało :D
OdpowiedzUsuńhm, musze spróbować :)
OdpowiedzUsuńCodziennie piję zmielony len. Ma dobroczynne działanie, a poza tym zwyczajnie mi smakuje :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie piła ale zachęcasz mnie ;)
OdpowiedzUsuńJuż chwilę mam w planach zacząć...
OdpowiedzUsuńja ostatnio stosowałam na włosy, ale jakoś mi chyba nie wychodziło, bo efektu nie zobaczyłam, a wiem, że siemię jest bardzo dobre na włosy, paznokcie i w ogóle na całość :)
OdpowiedzUsuńMoja koleżanka katowała się tym codziennie rano :P Nigdy nie zapomnę tego zapachu i wyglądu :D
OdpowiedzUsuńHej ;) Tak jak obiecałam, przygotowałam mały zbiór przepisów na imprezę. Może znajdziesz coś dla siebie na tę parapetówkę. Póki co dużo przepisów nie mam, bo blog jest stosunkowo młody, ale może coś Ci wpadnie w oko z tego, co do tej pory pojawiło się na blogu:
OdpowiedzUsuńhttp://kulinarneprzeboje.pl/2013/04/03/przekaski-na-impreze-przepisy/
Pozdrawiam, Paulina
na pewno spróbuję:)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że zawiera cyjanek ;o Zdziwiłam się :P
OdpowiedzUsuńA jak ze smakiem?