Mianowicie jak pokazuje punkt 3, przetniemy troszkę wzdłuż odcięty kawałek tubki i nałożymy na pierwszą połowę, mamy bardzo fajne zamknięcie. Kosmetyk nie traci zapachu i właściwości :)
Przy okazji drobna opinia na temat balsamu nawilżającego od Joanny :)
Balsam kupiłam latem markecie Wafelek. Wiem, że różnie to bywa z dostępnością polskich kosmetyków, jednak ja spotykam je w swojej okolicy dość często. Cena nie jest wygórowana bo od około 6zł. Wydajność: bardzo dobra. Przy prawie codziennym stosowaniu zostało mi jeszcze troszkę na dnie. Pięknie, ale to pięknie pachnie i dość długo utrzymuje się na skórze. Nie lepi, nie klei się. Szybko się wchłania pozostawiając na prawdę gładką i nawilżoną skórę. Tubka jest bardzo fajna, kolorowa, duża, poręczna. Nie mam nic do zarzucenia. Na pewno to będzie stały bywalec na mojej półce. Może tylko inny zapach? Z tej serii dostępna jest jeszcze: truskawka, kiwi, pomarańcza, czarna porzeczka. Dostępne są w sklepie internetowym Joanny {KLIK}.
A Wy używacie tego balsamu, czy może jakiegoś z innej serii Joanny? :)
Niezły pomysł z tym zamknięciem :)
OdpowiedzUsuńTeż tak robię :)
OdpowiedzUsuńdobry pomysł. ja zawsze przysłowiowo trzepię tą tubkę aż coś wyleci, wtedy wszystko w obrębie mojego trzepania jest uciapane :D
OdpowiedzUsuńnie kupowałam balsamów z Joanny jak na razie :D
OdpowiedzUsuńMam teraz obecnie o zapachu kiwi ale miałam tez czarną porzeczkę polecam - pięknie pachnie i dobrze się wchłania ;)
OdpowiedzUsuńJaki kuszący się wydaje ten balsam. B. dobry pomysł z tym wydobywaniem resztek, koniecznie będę musiała wypróbować:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie:) http://isc-w-strone-marzen.blogspot.com/
hah nie ma sensu wydawać masę kasy na kosmetyki, skoro w zwykłym sklepiku można trafić na coś dobrego :D
OdpowiedzUsuń+ git patent :)
masz swietny pomysl :) ja wlasnie robie tak samo z koncówkami kosmetyków
OdpowiedzUsuńTeż tak samo zawsze robię :d
OdpowiedzUsuńZawsze się męczyłam, teraz wiem co robić! :)
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemny się wydaje ten balsam, poszukam! :)
Ja miałam pomarańczowy, kochałam jego zapach! :)
OdpowiedzUsuńzapraszam :).
obserwujemy :)?
Bardzo praktyczna wskazówka! Zapewne skorzystam przy najbliższej okazji!
OdpowiedzUsuńOd zawsze mam taki patent na kończące się produkty, czasem trzeba się trochę namęczyć z opakowaniem a jak nie to chłopak pomoże ;p
OdpowiedzUsuńnigdy nie używałam balsamów z Joanny, moze warto spróbowac jak taka zachęcająca jest Twoja recenzja:)
OdpowiedzUsuńooo nowość :)
OdpowiedzUsuńteż tak zawsze robię, kiedy już nic nie chce się wycisnąć :) świetne wskazówki :)
OdpowiedzUsuńPomysł z tubką idealny:)
OdpowiedzUsuńO, fajny pomysł:) na pewno wypróbuję :) ps. obserwujemy?:)
OdpowiedzUsuńnie używałam go, ale lubię kosmetyki z Joanny :D Używam peelingu z tej firmy :D
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować te balsamy, bo peelingi Joanny uwielbiam;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny patent! na pewno wypróbuję bo zwykle przecinałam pudełko i tak jak piszesz kosmetyk wysychał dość szybko...
OdpowiedzUsuńbuźka
sposób niezawodny :)
OdpowiedzUsuńzużyłam jedno opakowanie tego balsamu o zapachu kiwi ale raczej wiecej go nie kupie, ma zbyt slodki zapach :(
OdpowiedzUsuń