Cześć! Jak może zauważyłyście, przerzuciłam się częściowo na kosmetyki nieco bardziej naturalne. Przynajmniej jeśli chodzi o pielęgnacji twarzy. W kąt poszły drogeryjne żele, kremy i tym podobne. Czy moja buzia ma się lepiej? Są dni, że jest fantastyczna, a teraz, z okazji zbliżającej się comiesięcznej "wizyty cioci" i picia drożdży (o których niebawem więcej), pojawiło się trochę syfków (szczególnie na plecach).
To mydło (nie rozumiem czemu "mydło" jak to smar jest :D) savon noir kupiłam jakoś miesiąc temu w Galerii Jurajskiej na stoisku Jaśmin Mydlarnia. Mazidło jest na wykończeniu, także recenzja jak najbardziej na miejscu.
Pani napakowała mi w takie oto nieciekawie prezentujące się pudełeczko mydła za siedem zyla. Dobrze wszyscy wiedzą, że nie ważny jest wygląd, tylko to co mamy w środku, więc nie zniechęciłam się. Nawet myślę że lepiej taka forma opakowania, bo łatwo wydobyć ten smar. Bo właśnie... konsystencja jest przeokropna! Na początku było mi ciężko wziąć coś na paluszek a jeszcze gorzej rozprowadzić to na twarzy. O zgrozo! Później było już tylko lepiej. Najlepiej mi było nakładać na mokrą twarz i jeszcze w międzyczasie pod bieżącą wodą nawilżać palce, którymi nakładałam mydło. Jest to wygodniejszy sposób, jednak widziałam po nim nieco mniejsze efekty, niż nakładanie go suchymi palcami na lekko wilgotną buzie.
Efekty? Przy pierwszym razie, skóra przy zmywaniu mydła aż skrzypiała! Nie wierzyłam, kiedy czytałam opinie innych blogerek, ale skóra faktycznie SKRZYPIAŁA! Efekt wow był u mnie na 100000%. Jednak przy kolejnych, regularnych myciach, skóra mi się nieco wysuszyła. I to by był jedyny minus. Teraz, stosuje je raz na trzy-cztery dni i zaskórniki stają się niemal niewidoczne, zaczerwienia znikają. Skóra jest wyraźnie uspokojona (chyba że przesadzimy z trzymaniem mydła na buzi). Mydło złuszcza delikatnie naskórek, dzięki czemu skóra gotowa jest do przyjęcia składników odżywczych. Skóra po nim jest na prawdę jedwabiście gładka, łagodzi stany zapalne i niczego nie zatyka. Chyba że powstawanie nowych niedoskonałości :) Tym sposobem pozbywamy się wszelkich toksyn i zanieczyszczeń.
Stosowałam również to czarne mydło na ciele i efekty były bardzo zbliżone do tych osiągniętych na twarzy.
Bardzo chętnie do niego wrócę:)
A Wy miałyście mydło savon noir?
wygląda nieco przyjemniej niż smoła:) zaskakujący jest ten efekt skrzypienia. Jak gdzieś go znajdę to chętnie wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńCiekawie się prezentuje,choć raczej nie dla mnie skoro wysusza
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Wystarczy stosować go raz na jakiś czas a później dobra dawka nawilżacza :)
UsuńW takiej postaci jeszcze nie miałam, tylko nie wkładaj mokrych palców do mydła, traci właściwości swe ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny nagłówek :)
Wiem, wiem :) Nie wkładam tam mokrych paluchów :)
UsuńA dziękuje :)
Zaciekawiła mnie Twoja recenzja :)
OdpowiedzUsuńrzeczywiście konsystencja jest trochę dziwna jak na mydło, jednak z chęcią bym je wypróbowała dla takich efektów :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy, ale chyba się skusze ;)
OdpowiedzUsuńMam, ale jeszcze się nie złożyło abym je używała :) Mam tyle kosmetyków, że trudno mi wszystko używać i testować. Szkoda otwierać jak inne są pootwierane :)
OdpowiedzUsuńMam od niedawna i jestem zachwycona :D
OdpowiedzUsuńSkoro działanie takie fajne muszę pomyśleć nad zakupem tego cuda :)
OdpowiedzUsuńWyglądem faktycznie daleko mu do mydła :)) ale najważniejsze, że ma korzystne właściwości. :)
OdpowiedzUsuńobecnie nim myję i efekty... małe? takie same jak przy aleppo? teraz doczytałam ze trzeba zostawiać na 5 min na twarzy i potem namoczyc i masować i zaczełam tak robić. Za to kupiłam w Mydlarni u Frnciszka peeling cukrowy i oszalałam- skóa jest super miękka i bez kremu nawilżona masłam kartie:)
OdpowiedzUsuńkonsystencja jest masakryczna ale pod koniec chyba naniosłam tam tyle wody rękami, że nakłada się bardzo dobrze i jest rzadsze
OdpowiedzUsuńna początku jak zaczełam czytać to miałąm wrażenie ,że będzie źle , a tutaj takie miłe zaskoczenie :) nigdy go nie miałam ale chciałabym wypróbowć :)
OdpowiedzUsuńJakim cudem zużyłaś już całe opakowanie? :D U mnie najlepiej działa nałożone na sucho na całą twarz na kilka minut i potem zmyte miękką, bardzo mokrą szmatką - ściera ten zmiękczony naskórek :)
OdpowiedzUsuńMam wspólników :P
UsuńMuszę spróbować tak jak mówisz :)
A wiesz, jak świetnie działają maseczki nałożone po nim? Tylko błagam, nie ta efektima :D Glinki najlepsze, nie na darmo rytuał Hammam wygląda tak, jak wygląda :) Trzeba by skombinować jego elementy jako upominki na spotkanie (kupiłabym, ale mnie nie stać) :D
Usuńzaciekawiłaś mnie tym produktem i to bardzo
OdpowiedzUsuńskrzypiąca buzia to już w ogóle dla mnie efekt wow
tylko boję się wysuszenia
bo mam ogólnie suchą cerę
Wystarczy używać mydełko raz na kilka dni a później dobrze nawilżyć skórę :)
UsuńPomimo topornej konsystencji z chęcią kupiłabym i używała do oczyszczania twarzy :)
OdpowiedzUsuńMam takie mydło - faktycznie jego konsystencja przypomina smar.
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale może się skuszę ;) Chociaż konsystencja mnie trochę odpycha ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tym mydełku, kusi mnie ale konsystencja odpycha ;)
OdpowiedzUsuńNigdy takiego nie miałam, konsystencję bym zniosła, tyle że też obawiam się o wysuszanie skóry :/
OdpowiedzUsuńnie miałam ale jest ciekawe
OdpowiedzUsuńWygląd mało zachęcający, ale efekty warte pomęczenia się z konsystencją :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazju używać, ale nie wygląda zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńja zamierzam przetestować mydło kwiatowe.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię savon noir :)
OdpowiedzUsuńśmieszny, lubię takie dziwadła, no chętnie sobie kupię :)
OdpowiedzUsuń